Ida, jak dowiedziałaś się o chorobie?
Wszystko zaczęło się w 2003 r. Pewnego dnia odebrałam telefon z Kliniki, w której wykonywano cytologię. Usłyszałam, że muszę się zgłosić na wizytę – bo… „mamy problem”. Wtedy dowiedziałam się, że jestem chora. Cytologię robiłam regularnie. Przed diagnozą robiłam badanie rok wcześniej. Wtedy wynik był prawidłowy. Kolejne badanie już wykazało nowotwór. Lekarz wytłumaczył mi, że możliwe jest,
że cytologia nie wykryła raka, ponieważ wymaz pobierany jest z jednego obszaru w szyjce macicy, tymczasem nowotwór może rozwijać się w innym miejscu. Byłam załamana i podobnie jak tysiące innych kobiet, pozostawiona sama sobie. Wyłam z bólu, cierpienia, poczucie nieszczęścia i niesprawiedliwości zawładnęło mną całkowicie – przecież zawsze tak dbałam o siebie, o zdrowie! Dziś wiem, że ta cytologia ocaliła moje życie.
Co Twoim zdaniem trzeba zrobić, żeby więcej kobiet w Polsce regularnie wykonywało cytologię?
Tak naprawdę mamy trzy problemy. Po pierwsze jako naród – my Polacy nie zapobiegamy chorobom, tylko je leczymy, nie mamy postawy prozdrowotnej. Po drugie o raku szyjki macicy nie wiemy, dopóki nas w jakiś sposób nie dotyczy, a zatem podstawową sprawą i celem np. mojego działania jest edukacja kobiet na temat tej choroby. Chciałabym, by każda Polka wiedziała, czym jest cytologia i żeby takiej wiedzy nie nabywała podczas diagnozy raka szyjki macicy. Mnie cytologia uratowała życie, a to chyba najlepszy powód, żeby pamiętać o jej regularnym wykonywaniu. Teraz kobiety mają jeszcze możliwość dodatkowego zabezpieczenia – w postaci szczepienia przeciwko wirusowi HPV. Należy jednak pamiętać, że tylko zgrany tandem, czyli połączenie szczepienia i regularnych badań cytologicznych jest optymalną formą profilaktyki. No i mamy jeszcze trzeci problem – wstyd przed wizytą u ginekologa. To niesłychane, że Polki odkąd urodzą dziecko przestają chodzić do ginekologa. Kobietki, kochane, ginekolog jest naszym sprzymierzeńcem, odwiedzajmy go regularnie!!!
Myślałam że rak mnie nie dotyczy. Zawsze o siebie dbałam.
Stworzyłaś Stowarzyszenie „Kwiat Kobiecości”, nie lepiej byłoby zapomnieć o przykrych przejściach i żyć dalej bez ciągłego wracania do przeszłości?
Jedni wybierają takie rozwiązanie, ja z kolei poczułam, że mogę coś zrobić, żeby inne kobiety nie przechodziły tego, co ja – stresu związanego z diagnozą, cierpień związanych z terapią, ciągłym strachem o wyniki, potwornego lęku, czy rak nie wróci, poczucia niespełnionego macierzyństwa. „Kwiat Kobiecości” pomaga tym kobietom, które walczą dziś z chorobą oraz edukuje i przestrzega zdrowe kobiety, zachęca do profilaktyki, regularnych wizyt u ginekologa, cytologii i szczepień. Nazywam nasze stowarzyszenie pozytywnym skutkiem ubocznym mojej choroby.
W jaki sposób zajmujecie się profilaktyką?
Uczestniczymy w wielu konferencjach dla kobiet – kobiet przedsiębiorczych, kobiet wiejskich, mamy stronę internetową www.kwiatkobiecosci.pl, gdzie można znaleźć informacje o chorobie, udzielamy wywiadów w mediach. Obnażam swoje życie, myśli i emocje, choć nie przychodzi mi to łatwo. Robię to z poczucia obowiązku wobec zdrowych kobiet, które nigdy nie powinny zachorować na raka szyjki macicy. Chcemy, by o raku pisało się i mówiło jak najwięcej, żeby kojarzył się z chorobą, której można zapobiec, a nie z wyrokiem śmierci. Podziwiam Amazonki, które oswoiły raka piersi, my oswoimy raka szyjki macicy. Mamy wiele szczęścia, ponieważ od początku swojej działalności spotykamy wspaniałych ludzi, np. ekspertów medycznych, dziennikarzy, wiele instytucji, firm – które w partnerski sposób pomagają nam w organizacji spotkań dla kobiet, czy w druku materiałów informacyjnych. Wierzymy, że ten łańcuszek ludzi dobrej woli będzie rósł wraz ze Stowarzyszeniem.
Kto oprócz Ciebie działa w Stowarzyszeniu?
Stowarzyszenie jest młode, na razie jest nas kilkanaście członkiń z różnych miast. Zapraszamy wszystkie osoby, które chciałyby wspólnie z nami działać na rzecz profilaktyki raka szyjki macicy. Zapraszamy też do kontaktu z nami wszystkie Panie, które chciałyby uzyskać niezbędne informacje na temat choroby, serdecznie zapraszam do współpracy oraz na stronę internetową –
www.kwiatkobiecosci.pl.